Kręgi w zbożu – Crop Circles

Dzieło Człowieka czy Kosmitów?

by admin
64 wyświetleń

W lecie 1991 roku Rita Goold odwiedziła z kolegami angielską wioskę Alton Barnes. Miała nadzieję, że uda im się wyjaśnić tajemnicę kręgów zbożowych, pojawiających się w okolicy. Po kilku dniach bezowocnych poszukiwań grupa przyjaciół zdecydowała jednak o powrocie do domu. Wcześniej postanowili po raz ostatni udać się w teren. O świcie, gdy pola spowiła poranna mgła, ich oczom ukazał się zdumiewający widok. „To było jak scena z filmu Spielberga” – relacjonuje Rita, mając na myśli sekwencję z „Poszukiwaczy Zaginionej Arki”.

Jeden z jej towarzyszy powiedział potem, że zdarzenie miało „wymiar biblijny”. Tuż po godzinie 3:00 rano, z chmur wyłoniła się świetlista tuba, z której wylewała się substancja o konsystencji cieczy. Tuba wylądowała na sąsiednim wzgórzu. „Kiedy zbliżyła się do ziemi z jej boków wystrzeliły ramiona o rozpiętości około 250 metrów. Wyglądało to tak, jakby do każdej z odnóg wlewała się ta ciecz, mętniąc przy tym i układając się we wzory.

W miarę napełniania się ramion, tuba opróżniała się. W końcu zapadła się w sobie i zniknęła”. Całe zjawisko trwało zaledwie osiem sekund. Kiedy jednak badacze dotarli na miejsce w którym rzecz się działa, nie znaleźli tam najmniejszego śladu. Historia o tubie z nieba obiegła okoliczne puby, o tej porze roku wypełnione po brzegi poszukiwaczami kręgów zbożowych. Czy Rita i jej koledzy odkryli mechanizm ich powstawania?

Tajemnicza siła

Od kilkunastu lat, czyli od chwili, gdy w prasie pojawiły się pierwsze informacje o kręgach na polach, hrabstwo Wiltshire – „zagłębie zbożowe” Wielkiej Brytanii i jednocześnie epicentrum występowania kręgów – przyciąga tłumy entuzjastów tego zjawiska. Region znany jest tez z zabytków z czasów druidów; znajduje się tam m. in. słynny kamienny krąg – Stonehenge. W miarę zbliżania się żniw, w Wiltshire gromadzą się grupki badaczy – amatorów z kamerami i innym sprzętem.

Wszyscy wylegają codziennie na pola, licząc, że uda im się odsłonić tajemnicę powstawania kręgów w łanach zboża. Dla meteorologa, doktora Terence’a Meadena, relacja Rity Goold była istnym darem z niebios. Zajmując się kręgami zbożowymi od lat, konsekwentnie, choć dotąd bezskutecznie, próbował przekonać zwolenników teorii o pozaziemskim charakterze zjawiska, że można je wyjaśnić w sposób najbardziej naukowy.

Naukowe wyjaśnienie

Powołując się na doświadczenie w badaniu tornad, Meaden twierdził, że tak niezwykłe kształty powstają wskutek oddziaływania nie opisanego dotychczas, ale w pełni naturalnego zjawiska atmosferycznego. Jego zdaniem, w określonych warunkach atmosferycznych powstają potężne słupy zjonizowanego powietrza, przypominające lej tornada, lecz o odwrotnie skierowanej sile – nie zasysające powietrza od dołu do góry, lecz „dmuchające” prosto w dół. Te „wiry plazmy” – jak je określił – występowały od zarania dziejów, tyle, że niezwykle rzadko, dlatego widziało je tak niewielu i dlatego nie zostały dotąd opisane i sklasyfikowane przez naukę.

Wbrew opinii większości badaczy, przekonanych, że kręgi są zjawiskiem nowym, Meaden postawił hipotezę, że mogły one być inspiracją dla dawnych budowniczych kamiennych kręgów w rodzaju Stonehenge. Co więcej, ku rozczarowaniu zwolenników teorii o odwiedzinach z kosmosu, hipoteza Meadena może wyjaśniać wiele relacji o UFO, a nawet niektóre przypadki „wzięć”. Spór między Meadenem a resztą badaczy przebiega wzdłuż tego samego podziału, który widoczny był w przypadku „kul światła” – jest to konflikt między środowiskiem ufologów nastawionych tradycyjnie a grupą reformatorów, odwołujących się do metod oficjalnej nauki.

Argumentem wysuwanym najczęściej przeciwko hipotezie Meadena jest forma kręgów. Początkowo były to po prostu wielkie okręgi, później jednak zaczęły przybierać skomplikowane kształty. Większość badaczy uważa, że takie figury mogły zostać stworzone tylko przez istoty obdarzone inteligencją. Wszystkie teorie odwołujące się do ingerencji bytów paranormalnych i pozaziemskich objęto wspólna nazwą teorii NHI (Non-Human Inteligence – Inteligencji Poza-Ludzkich). Wśród nich znalazły się i takie, które mówią, że kręgi zbożowe twory Gaja, czyli Ziemia obdarzona inteligencją. Stronnictwo Meadena traktuje te spekulacje z przymrużeniem oka, jako typowy przejaw wpływu ruchu New Age na sposób widzenia świata.

Oszukać cały świat

Meaden musiał w końcu przyznać, że o ile jego hipoteza „wiru plazmy” może tłumaczyć powstawanie prostych kręgów, to nie wyjaśnia, jak powstały bardziej skomplikowane kształty. Uznał więc, że jedynym wytłumaczeniem tego zjawiska jest działalność ludzi. Wkrótce ukazała się seria artykułów o „Dwóch takich, co wprowadzili cały świat w pole”. Ich bohaterowie, dwaj 60-letni mieszkańcy Southampton – David Chorley i Douglas Bower, znani jako Dave i Doug – przyznali się, że od 15 lat zakradają się na pola w hrabstwach Hampshire i Wiltshire i drewnianymi belkami wygniatają w zbożu kręgi.

Obaj są miłośnikami sztuki, dlatego ich pierwsze dzieło nawiązywało do obrazu z albumu współczesnego malarstwa rosyjskiego. Zdumienie i przewrotna satysfakcja, które ogarnęły ich na wieść, że ludzie uznali ich twórczość za wytwór obcej inteligencji przerodziły się w irytację, kiedy zauważyli, że stała się ona towarem, na którym pewni ludzie zarabiają pieniądze. Zdecydowali się wyznać prawdę, jednak niewielu badaczy im uwierzyło.

Niewinny żart czy spisek ?

Dziennikarze zaczęli ujawniać kolejnych „artystów”, działających pod osłoną nocy. Niektórzy przyznali nawet, że sami próbowali wykonać własne kręgi. Po pewnym czasie pojawiły się głosy, że Dave i Doug, jak zresztą wszyscy zwolennicy teorii „żartu”, byli tylko pionkami spisku którego celem było zbagatelizowanie kręgów zbożowych i ośmieszenie ludzi próbujących wyjaśnić to zjawisko.

Większość badaczy trudno było się przyznać, że wprowadzenie ich w błąd, dlatego zaczęli rozsiewać pogłoski, jakoby w spisek zamieszany był Biały Dom, CIA i ekstremistyczne odłamy Kościoła. Do tej grupy dołączył nawet tak wybitny ufolog jak Jacques Valle. Jego zdaniem, kręgi mogły powstać w wyniku tajnych doświadczeń z bronią kosmiczną, podjętych w projekcie „Gwiezdnych Wojen”, a ludzie, którzy przyznają się do autorstwa kręgów podstawiono jedynie po to, aby zniechęcić ufologów do dalszych badań. Od 1993 roku, badacze świadomi faktu, że większość ludzi postrzega ich hipotezy jako przejaw myślenia życzeniowego, do badania kręgów zaczęli używać metod ściśle naukowych.

Próbki gleby z wnętrza kręgów porównali z próbkami pochodzącymi z okolicy, w nadziei, iż uda im się odnaleźć różnice świadczące, że kręgi powstały pod wpływem bardzo wysokiej temperatury, generowanej prawdopodobnie przez energię mikrofalową. Udało się ustalić, że ziarna z wnętrza kręgów różnią się poziomem wzrostu od próbek porównawczych. Inni zauważyli zmiany w strukturze krystalicznej roślin. Jedna z amerykańskich grup badawczych odkryła minimalne podwyższone promieniowanie radioaktywnych izotopów, zwykle nie występujących w przyrodzie. Odkrycia były jednak poddawane w wątpliwość przez badaczy przekonanych, że kręgi zbożowe są dziełem żartownisiów.

Dowód naukowy

Trudnością w prowadzeniu dalszych badań było odróżnienie fałszywych kręgów od oryginalnych. Metodę, pozwalającą wyodrębnić prawdziwe kręgi, opracował doktor William C.Levengood, biofizyk z Michigan. Doszedł on do wniosku, że w porównaniu z kontrolnymi, próbki z prawdziwych kręgów wykazują odchylenia promieniowania radioaktywnego. Zauważył tez różnice w ich strukturach komórkowych. Następnie Lavengood przeprowadził badania pobranych z kręgów próbek ziaren i kredy, pokrytych rdzawą, szklistą substancją – przez wielu uważaną za pył meteorytowy.

Ostatecznie ogłosił swą teorię kręgów zbożowych, będącą mieszanką hipotez zaproponowanych przez poprzedników. Jego zdaniem, kręgi powstały w wyniku kontrolowanego działania „wirów plazmy”. Czyżby więc to Natura postanowiła zacząć naśladować sztukę? Większość sceptycznych badaczy przestała traktować sprawę w kategoriach zagadki i zadowoliła się po prostu podziwianiem niezaprzeczalnego piękna tajemniczych kręgów.

Pierwsze kręgi zbożowe zaczęły pojawiać się na początku lat 90-tych na terenach rolnych południowo-zachodniej Anglii. Określenie „kręgi zbożowe” wzięło się stąd, że pierwotnie figury wygniecione w zbożu miały postać prostych okręgów, dopiero później ich forma zaczęła się stopniowo komplikować. Obecnie przybierają zdumiewająco wymyślne kształty.

Pilot niewielkiego samolotu turystycznego twierdzi, że formacja składająca się z prawie stu kręgów powstała w ciągu zaledwie 45 minut. Lecąc w jedna stronę nie zauważył nic takiego, a kiedy wracał po trzech kwadransach, kręgi były już gotowe. Figura wyrysowana z matematyczną dokładnością pojawiła się na polu w bezpośrednim sąsiedztwie kamiennego kręgu Stonehenge.

Rzekomi twórcy kręgów zbożowych, Doug Bower i Dave Chorley zastanawiają się czasami, dlaczego ich żartobliwe dzieła pobudziły wyobraźnią tak wielu ludzi. Zdaniem Bowera, ich pomysł zasługuje raczej na nagrodę za oryginalność niż na gwałtowne napaści, które spotkały ich ze strony rozczarowanych badaczy.

Nie tylko kręgi

Odkąd kręgi zbożowe zaczęły pojawiać się w Anglii, zawładnęły wyobraźnią wielu ludzi. Od lat 80-tych badacze usiłują wyjaśnić pochodzenie tych figur. Do dziś nie udało się rozstrzygnąć, czy powstały one w wyniku oddziaływania zjawisk atmosferycznych, czy są to zaszyfrowane wiadomości z kosmosu, czy po prostu oszustwo.

Powiązane artykuły

Skomentuj